czwartek, 2 stycznia 2014

Podsumowanie 2013r. i mały wstęp...

Założyłam kolejnego bloga z nadzieją, że teraz będę chociaż trochę bardziej sumienna.
Pytanie, jak wyjdzie w praktyce? Tego nie wiem .
Tymczasem przechodzę już do omówienia moich odczuć z roku 2013.
Jaki dla mnie był ten rok ?
Pechowy był, nawet w niektórych momentach bardzo.
Zawaliłam sobie trochę rzeczy w szkole, w niektórych istotnych sprawach tez...
Nie wyszło mi za granicą, chociaż to raczej wina mojego przywiązania do ukochanego, niż pecha 13stki, notabene byłam tam miesiąc, więcej nie potrafiłam wytrzymać, co jest bardzo zaskakujące, gdyż do tej pory nigdy z nikim nie byłam tak zżyta emocjonalnie i za nikim nigdy nie tęskniłam (oprócz siostry, która wyjechała parę lat temu) ... 
Miałam parę uszczerbków na zdrowiu ( kilka bolesnych kontuzji, operacje lewej ręki i prawą rękę w gipsie).
Brutalnie zaczęłam przeżywać każde kolejne moje urodziny ( tak, tak chciałabym mieć na zawsze 18lat, chociaż już mam 19...) .
Wciąż boleśnie przezywam stratę mojego kochanego królika...
Nabawiłam się jednej uporczywej dosyć choroby .

Co na plus w tamtym roku?

Dostrzegłam, jak bardzo mogą być jeszcze obłudni ludzie...
Umocniłam kontakty po raz kolejny z niektórymi osobami :*
Zaczęłam wierzyć w moje zdolności, sama uczę się na przedmioty sprawiające mi dotychczas problemy, z którymi sobie nie radziłam, teraz powoli wychodzę z nimi na prostą...
Krótki wyjazd umocnił moją skromną wcześniej szafę, nabyłam trochę rzeczy :)
Przeżyłam cudowne wesele mojej kuzynki :)
 Wzbogaciłam wiedze i doświadczenia na temat fotografii, kupiłam nowy obiektyw, dostałam statyw na święta :)
Wygrałam konkurs na miss lata w moim mieście ! :)
Byłam w Spa, Papuga Park Hotel w Bielsku Białej <3 to były cudowne chwile, niezapomniane zabiegi, masaże, przeżycia i cały basen tylko dla nas, jacuzzi tez, tepidarium, grota solna, gdyż w tym czasie było bardzo mało ludzi! :)
W końcu zaczęłam współpracować z ap cs3 :D
Cóż i to by było w sumie na tyle. Rok się skończył, co prawda nie wszystko było takie jakbym chciała, ale bywały gorsze lata. Złe wspomnienia gdzieś tam zostaną na zawsze w pamięci, ale pozwolą mi na trzeźwe ocenianie każdej nowej sytuacji, walkę każdego dnia do spełnienia moich celów życiowych a przede wszystkim unikania kolejnych głupich błędów. Dobre wspomnienia również zostaną, które liczą się w tych ciężkich chwilach. Nic innego nie podniesie na duchu tak, jak wspomnienie tych dobrych chwil.
Hmmm to by było na tyle :)
Co do bloga... w następnej notce dodam niektóre sesje, co prawda już zeszłoroczne, ale póki co nie mam czasu na nowe. Czeka mnie jeszcze około 5 egzaminów, terminy gonią no i pogoda nie zachwyca.